Poród z gwizdkiem

 „Parcie… Nawet nie wiem jakich słów użyć. Czułam oczywiście pieczenie, ale podczas oddechu z gwizdkiem nie czułam bólu.” I porównanie parcia z gwizdkiem do tego kierowanego „na kupę” przy poprzednim vbac to jak porównanie mercedesa z rowerem bez kół.  HISTORIA VBA2C Termin porodu wypadał dokładnie na Dzień Matki, ale żartowaliśmy, że nasze dzieci lubią trochę posiedzieć w brzuchu. Tak też było i w tym przypadku. Od 36 tygodnia piłam Czytaj dalej…

Historia porodowa Stefka

Moja historię porodową zacznę od tego, że po drugim porodzie, który był szybki, ale z bardzo trudną i długą rekonwalescencja obiecałam sobie, że nigdy więcej porodu DSN. Tak więc gdy okazało się, że oczekujemy kolejnego dziecka wiedziałam, że ciąża zakończy się planowanym cięciem cesarskim. Moje bliskie osoby były w szoku, że tak wybrałam i nie dowierzały, ale w milczeniu towarzyszyły i czekały na rozwój sytuacji. Tygodnie mijały, a moje nastawienie było wciąż takie same. Przyjaciółka Czytaj dalej…

O mocy w porodzie

Moja druga historia porodowa…   Moc w porodzie Oczekiwanie na drugi poród było dość spokojnym czasem pod względem duchowym. Generalnie wydawało mi się, że mam sporo wiary i nadziei, ale nie wiedziałam, że to właśnie podczas porodu doświadczę tej Bożej miłości. Doskonale pamiętam ten dzień sprzed czterech lat.. chociaż tyle się jeszcze wydarzyło i nawet  urodziło kolejne dziecko. Musiałam chwilę pomedytować nad zdjęciami Czytaj dalej…

O tym, jak mnie zaskoczył trzeci poród ..

To historia porodu mojego trzeciego dziecka…  planowany domowy poród. Wyobrażenia Myślałam, że przy prawidłowo przebiegającym czasie dziewięciu miesięcy nic szczególnego mnie nie zaskoczy. Tym razem nauczona doświadczeniem umiałam zdefiniować swoje potrzeby i bardzo chciałam, aby te narodziny miały wyjątkową atmosferę. Jako że pracowałam zawodowo do 32 tygodnia i codziennie edukowałam inne mamy na na spotkaniach przedporodowych argumentując zalety świadomego przygotowania do porodu, Czytaj dalej…

dzisiaj matki, żony i położne

O tym jak zostałam położną..

    Jak to się stało, że jestem położną ?? Nadszedł moment na krótką historię o moich początkach. ZACZĘŁO SIĘ.. Kiedy sięgam pamięcią do lat dzieciństwa to przypomina mi się taki obrazek : mała Madzia (około 6-letnia .. chyba wtedy dostałam lalkę Baby born z okazji Bożego Narodzenia) nieustannie bawi się swoją lalką na podwórku. Są wakacje, lalka zwaną Martynką ma nosidełko, Czytaj dalej…

po królewsku

22. stycznia 2015 – Najdłuższy poród domowy – narodziny Marysi

Muszę przyznać, że będąc położną raczej nie interesowałam się porodami domowymi. Miałam kontakt z noworodkami w opiece środowiskowej, cięciami cesarskimi na bloku operacyjnym, wcześniakami w szpitalu klinicznym, więc decyzja o miejscu porodu w pewnym stopniu była podyktowana doświadczeniem zawodowym. Bardzo, ale to bardzo chciałam doświadczyć cudu narodzin rodząc naturalnie. Kiedy już oczekiwałam na moje pierwsze dziecko, z tyłu głowa pojawiła się myśl  i pragnienie w sercu Czytaj dalej…